Jak było naprawdę..?

W dniu 22.05.2022 wydane zostało oficjalne oświadczenie SASPu w sprawie śmierci rekrutki Mayi Johnson.  Mnóstwo słuchaczy zastanawiało się, jak mogło dojść do takiej tragedii? Jakim cudem porywacze dostali się na teren wojskowy, którego strzegą wyszkoleni strażnicy? Skąd wiedzieli, w którym pokoju śpi szkolona na policjantkę rekrutka? Co sprawiło, że nawet inni rekruci, pozostający z nią w tym samym budynku, nie mieli pojęcia o tym procederze i nie słyszeli nawet szmeru? Kim jest Emily Davis?

W mieście zawrzało, gdy do obywateli dotarła informacja o śmierci jednej z policyjnych rekrutek. Sala konferencyjna wypełniona była po brzegi, a przemówienie Deputy Chief of Police Vito Giuseppe w sprawie rzekomej śmierci poruszyło tysiące ludzi. Jak się jednak okazało w końcowym rozrachunku- była to tylko jedna strona lustra, a im głębiej kopaliśmy, tym więcej sprzeczności zdawało się wypływać na światło dzienne. Udało nam się dotrzeć do jednego z medyków, który był na służbie w dniu, w którym Maya Johnson trafiła do szpitala. 

Operacja przeprowadzana była w kostnicy, z dala od osób postronnych, w warunkach nieprzystosowanych do sytuacji, w której się znaleźliśmy. Cała sala wypełniona była członkami SWATu. W pewnym momencie poproszono mnie o opuszczenie pomieszczenia. Jedyne co potem zobaczyłem, to akt zgonu, który został wypisany przez policję. Tak, dobrze słyszeliście- policja wypisała akt zgonu.

powiedział medyk w rozmowie z dziennikarką. Z uwagi na kontrowersyjność materiału, postanowił zachować swoją anonimowość i nie ujawniać swoich danych prasie.

“Boję się o swoje życie. Codziennie mam koszmary, żyję w ciągłym strachu.”

Grożono mi, że poniosę olbrzymie konsekwencje, jeśli pisnę chociaż słowo na temat zajścia z tego dnia. –kontynuował medyk. Na pytanie: “Czy obawia się pan policji?”  odpowiedział nerwowo:“ Tak, boję się o swoje życie. Codziennie mam koszmary, żyję w ciągłym strachu. Obawiam się nawet wyjść na ulicę.”

Z zebranych źródeł wynika, że nie tylko pracownicy EMSu byli zmieszani całą sytuacją. Równie duże poruszenie zostało wywołane w półświatku przestępczym, który od samego początku podejrzewał, że Maya Johnson- która sama okazała się być byłą członkinią kilku organizacji przestępczych- po raz kolejny stała się pionkiem w grze pomiędzy policją a światem przestępczym.